Koleżanki i koledzy,
Jak zapewne pamiętacie w dniu 27 maja 2023 r. w Kaczycach, odbył się BAL INTEGRACYJNY KÓŁ ŁOWIECKICH OKRĘGU LEGNICKIEGO NA 100— LECIE PZŁ, który nie tylko zapoczątkował, chęć corocznej organizacji takiego balu, ale również stał się natchnieniem do opisania przez kolegę Jana Wzorka — pół żartem, – pół serio, co też się działo na tym wyjątkowym balu.
100 lat temu PZŁ się zjednoczył.
Dziś niestety ktoś ciągle na kogoś się boczy,
a my z legnickiego, najzwyczajniej w świecie,
zorganizowaliśmy dla kół łowieckich
bal integracyjny na stulecie
Jeśli chciałbyś być w życiu szczęśliwy,
powinieneś zostać dianą albo myśliwym.
A wierz mi przyjacielu, bracie, siostro,
życie swoje przyprawisz na ostro.
Otóż oprócz łowów i innych zasiadek,
czy jesteś młody, czy też stary dziadek,
przychodzi czas na bale, rauty i zabawy,
a humor i kondycję na pewno poprawisz .
Otóż dnia 27 maja roku 2023,
w domu weselnym Alicja rodu Borkowego,
tam gdzie innych 5 domów i jedna ulica,
był bal integracyjny w niejakich Kaczycach.
Gości powitali, Edyta Teclaf oraz Janek Wzorek.
Z deklamacją wystąpił również Alek Borek.
Muzycy Adonis z Lubina świetnie przygrywali,
a także prowadzącemu mocno pomagali.
Odśpiewano hymn patrona balu Kniei.
Potem wszyscy miejsca za stołem zajęli.
Obiadek podano niezwykle smakowity.
wypito z toastem po krztyczku okowity.
Po pierwszym tańcu na poły lirycznym,
miał miejsce krótki występ artystyczny.
Był skecz, wiersz dla dian oraz piosenki,
Dla Wilka dla Szaraka też słowa podzięki.
Była Ballada o piesku co myśliwy miał,
który gadać nie umiał ,ale zawsze grał.
A muszę powiedzieć, na tej pięknej sali,
myśliwi, szesnaście kół reprezentowali.
A więc Knieja Lubin pierwszą tu wymienię,
Tu zrodził się pomysł balu i postanowienie.
Janek z Alkiem szybko się porozumieli,
Jakie efekty ? Wszyscy je widzieli.
Wilk i Szarak czy wiecie? Rozumiecie?
Siedzieli razem przy jednym kotlecie.
Wiedzcie, nie dość, że się nie boczyli,
to jeszcze po niejednym kielichu wypili.
Odra Głogów co bal śpiewem okrasiła,
przy Odrze i Cyranka dzioba umoczyła.
Cyranka nie Odra i nie ma śpiewaków,
bywa śpiewają cieniutko ale po pijaku
Darzbór Chocianów oraz Górnik Lubin,
gdzieś swoich myśliwych pogubił.
Po jednej parze się tyko na balu zjawiło,
a teraz żałują, że więcej ich nie było.
Za to obecne były aż dwa bataliony.
Po kilku myśliwych i były ich żony.
Zważcie, był Batalion Leszno i Legnica.,
Dobrze ,że nie wojsko tylko mała ptica.
Leśnik Chocianów oraz Sęp z Przemkowa,
Sęp się w potrzebie może u leśnika schować.
Sojusz Sępa z Leśnikiem nie powinien dziwić,
bo Sęp u leśnika zawsze się pożywi.
Borsuk Lubin wyszedł z norki i zadaje szyk,
Idę z Tobą mój borsuku bo ja jestem Kszyk.
Nijak wyleźć ci z obwodu, ja skrzydełka mam.
Więc przylecę tu z Głogowa 0,7 dam.
Tu Lubuskie, Ryś Żary i Borówka z Zielonej,
przybyli z daleka, pewnie w cztery konie.
Ryś bardzo towarzyski ,Borówka przemiła,
Toteż wiara razem świetnie się bawiła.
Z Wrocławia święty Hubert na balu się zjawił,
Jak przystało na świętego do końca się bawił.
Ale jako święty troszeczkę usychał,
Nie wypił biedny nawet jednego kielicha.
Ogłoszono konkurs myśliwi kontra Diany,
lecz wynik był już z góry przewidziany.
Sędziowie Dianom zwycięstwo przyznali,
co tu dużo mówić ,chłopcy plamę dali.
Jeszcze konkurs śpiewu orkiestra ogłasza,
pary na parkiet serdecznie zaprasza.
Para z Odry Głogów pięknie zaśpiewała,
pierwsze miejsce ale i moc braw zebrała.
Potem towarzycho ruszyło już w tany
orkiestra rżnęła ostro niczym tarabany.
Niejednemu tancerzowi tchu brakowało
bo i gorzałki i nalewek też było niemało.
Jadła wszelakiego ,najróżniejsze smaki.
Ciasta ,różne przekąski, inne schaboszczaki,
Gdy pojedli ,popili w tan ruszyli okrutnie.
panowie z przytupem ,panie rezolutnie.
Jeden z Prezesów wziąwszy żonkę pod boki,
a że trochę chromy ostrożnie stawiał kroki.
Inni szaleli ,pewien łowczy tęgawy niewysoki,
kręcił z żoną piruety , łamańce ,podskoki.
Znów znany myśliwy zapomniał o żonie,
po solowym kankanie –mokre podogonie.
Bawił się każdy jak umiał, i jak wygodnie,
Nieważne ,że ktoś co rusz to podciągał spodnie.
Wszyscy bawili się wesoło, ochoczo i żwawo.
Tańce jak tańce, raz w lewo ,raz w prawo.
To znowu do przodu to znowu raz w tył,
Nikt się nie oszczędzał ,tańczył ile sił.
Bal rozkręcił się nadzwyczaj,
Na bok maniery ,troski, jakiś obyczaj,
Tak około drugiej panowie i panie,
dopiero były tańce ale i śpiewanie.
Pani nóżki jak sarenka ,
w tańcu sapie trochę stęka,
Inna nóżki ma jak łania,
po calutkiej sali gania.
trzecia nóżki ma jak słoń,
duży dystans trzymaj doń.
Usia ,siusia, Usia siusia
pierś do przodu ,wciągnij brzusia,
Usia siusia, Usia siusia ,
panie starszy ruszaj ruszaj.
Ja nie mogę ,jak się schylę,
to mi portki pękną w tyle.
Nagle jakby z bata trzasnął,
za oknami zrobiło się jasno.
A wiec jeszcze strzemiennego,
z orkiestrą i starym kolegą.
Już się wszyscy pożegnali,
cisza i pustka została na sali.
Ale nie miejmy do nikogo żalu,
BAJ ,BAJ DO NASTĘPNEGO BALU.
autor: Jan Bogdan Wzorek, Kaczyce 27 maj 23r.